czwartek, 7 sierpnia 2008

Historyk praktyczny Waldemar

Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego (dawniej- Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, komunistyczna przystawka PZPR; PSL zachowało ciągłość strukturalną, majątkową i personalną ZSL) Waldemar Pawlak doszedł do wniosku, że wypominanie działaczom Stronnictwa, iż zatrudniają na intratnych stanowiskach swoich krewnych jest nagonką porównywalną z czystkami w PZPR w roku 1968. Wówczas usuwano z partii (i kraju) osoby pochodzenia żydowskiego, lub o takie pochodzenie podejrzewane. Waldemar Pawlak, jako bezpośredni spadkobierca komunistów, niewątpliwie wie, co mówi; wszak PRLowskie praktyki powinien znać przynajmniej z opowiadań starszych kolegów partyjnych niejako "od wewnątrz". Jakby nie patrzeć, wypowiedź Pawlaka rzuca nowe światło na wydarzenia 68 roku. Dotychczas wiedzieliśmy, że pożarły się wtedy dwie frakcje jedynie słusznej partii. Pożarły się na tyle potężnie, że podział, pomimo prób porozumienia (LiD) widoczny jest do dziś (rozpad LiD). Spojrzenie takie, jak widać po wypowiedzi fachowca, jest jednak bardzo powierzchowne. Słowa Pawlaka odsłaniają prawdziwą genezę ponadczterdziestoletniego konflliktu; jak łatwo wywnioskować, w rzeczywistości poszło o- właściwą Żydom, każdy prawdziwy komunista to wie- chciwość i promowanie swoich. Po prostu w 68 roku prawdziwi komuniści wpienili się na zakamuflowanych burżujów wykorzystujących wspólne dobro do zapewniania stanowisk i zaszczytów swoim pobratymcom, ze szczególnym uwzględnieniem potomstwa własnego i zaprzyjaźnionego. Dzięki Pawlakowi wypełniona została kolejna biała karta naszej trudnej historii. Warto podkreślić heroizm wicepremiera- wszak taka prawda może wywołać ostry sprzeciw wśród przedstawicieli Narodu Wybranego, z oskarżeniem o antysemityzm włącznie. Waldemar Pawlak jest jednak prawdziwym, bezkompromisowym ideowcem. Nie wypada nie wspomnieć, że przy okazji ministrem w rządzie słynącego z dobierania znakomitych współpracowników (co przykład Pawlaka dodatkowo potwierdza) Donalda Tuska.

Trzykrotne "hurra!" na cześć naszego rządu i jego wicepremiera!

Z propawlakowym pozdrowieniem!
Pogromca Smoków, młodszy interpretator
Czuwaj!


PS. Oczywiście wicepremier, rozwodząc się nad nieszczęściami dotykającymi jego partię, dokonuje pewnego, bardzo grubego nadużycia- otóż wywodzi korzenie PSL z PSL mikołajczykowskiego, rozbitego po wojnie przez komunistów. Jak wiadomo, czerwone władze czasów tużpowojennych na gwałt usiłowały legitymizować swoją uzurpację, pacyfikując i podszywając się pod legalne partie. Ot, najlepszym przykładem jest przyłączenie (po uprzednim obsadzeniu dyspozycyjnymi wobec czerwonych działaczami) PPS do PPR. Zniszczenie PSL i powołanie ZSL jest sprawą z tej samej półki; czerwoni ludowcy, zapewne używając swojej komuszej "logiki", błędnie wywodzą z niej swoją legalną, nietotalitarną genezę. Równie dobrze można by zamordować człowieka, po jakimś czasie przyjąć jego nazwisko i za tego człowieka się podawać.

Tym razem pozdrawiam poważnie- antyrządowo
bloger dalszej kategorii Pogromca Smoków zwany czasem Psujem

Brak komentarzy: